mar 06 2004

wherever you go...


Komentarze: 1

... whatever you do I will be right here waiting for you. Nie! To mi nie przejdzie. Jestem na niego skazana na zawód, ból, łzy i wszystko co najgorsze. Bo już nie wierzę i nie mam nadzieji. Wracają stare myśli i wspomnienia a teraźniejszość staje się taka maleńka i nieważna  :( Niektórzy żyją przeszłością ale im musi być źle.

Jutro mecz o 9. Pójdę sobie po kościele. Dzisiejszy dzionek mi nieźle zleciał Rano byłam u babci a potem siedziałam w domu. Troszkę pospałam bo siora mi w nocy nie dała.

paulineczka_14 : :
freakygirl
07 marca 2004, 09:28
Jak ci dobrze możesz sobie iść na mecz, ja w piątek przecholowałam i teraz okupuje kibel... Angine mam i żygam co chwile!!! Pozdro :()

Dodaj komentarz