Najnowsze wpisy, strona 10


mar 15 2004 kochany kochany - jak to się śpiewa w szatni...
Komentarze: 2

Ojoj wszystko mnie boli. Właśnie posprzątałam całe mieszkanie :/ i po co? Po co mi ten angielski... O rany jeszcze muszę odrobić pracę domową... : Dobijające. A w budzie całkiem nieźle było, ćwiczyłam na w-fie i nic mi się nie stało lol. Czuję się jakaś taka hmm... chyba mnie choroba bierze :/  Zauważyłam też dziwną rzecz. Tyle ludzi zgadywało kto mi się podoba i część zgadła. Co dziwne skłamałam kilkakrotnie, że nie, to nie on. Ale to wyjdzie na jaw. Tego się najbardziej boję.  Kto wie... może ja sama komuś o tym powiem. Ale jeszcze nie czas. On podoba mi się dopiero 8 (o kurcze nie wiedziałam o rany!) miesięcy. Po co ja się tak na niego czaję. Powinnam tę sprawę postawić jasno heh. To mogłoby być drastyczne. Dzisiaj też mi się on śnił... zarraz... jak to było? Niepamiętam :( Joł trzymajcie się ludziska mocno i nie naśladujcie mnie :) w niczym...

paulineczka_14 : :
mar 13 2004 with a taste of your lips I'm on a ride......
Komentarze: 2

Napisałam sobie do Anki sms-a a potem mi bateria siadła i guzik :/ Popijam tą karotkę... troszkę się w smutku pogrążyłam bo spacerowałam dzisiaj półtorej godziny i nie spotkałam nikogo znajomego ani kochanego... bez sensu. Idę chyba sobie pospać głowa boli, brzuszek boli, nogi bolą... sen ukoi ból, wiadomo o kim sen będzie ( mi wiadomo).

paulineczka_14 : :
mar 12 2004 jakoś się żyje
Komentarze: 2

No fajnie fajnie mi się żyje nawet niezły dzień dzisiaj miałam. Gdyby nie ta awanturka z mamą... Dostałam 5 z polaka i 6- z niemca. Po za tym najadłam sie cukierków finlandia i było fajnie. Widziałam dzisiaj mojego kochanego. Pierwsze wrażenie - zaraz się zabiję! Ale się wyjaśniło hjahajah. Stęskniłam się i ta chwilka wystarczyła mi w zupełności. Nie będę udawać, że nie chciałabym więcej ale nie da się. Brzuch mnie już nie boli. Dobrze jest dobrze jest! Ale Aniunia sobie wyjechała i niiiima :( i śmutno jeśt. Co plawda są jesce inne dziewcyny któle baldzio lubię... :)

paulineczka_14 : :
mar 11 2004 opowiadanie o Iwonie i Kamilu dedykuję wszystkoim...
Komentarze: 2

Dawniej była radosną i beztroską dziewczyną. Do czasu. Pewnego razu, gdy stała na dworcu i czekała na pociąg, podszedł do niej jakiś obcy człowiek. Wyglądał całkiem normalnie. Wykonał jeden gwałtowny ruch i zniszczył Iwonie całe życie. Poczuła ukłucie. Potem zobaczyła, że ma wbitą w rękę strzykawkę. Pierwsza myśl - narkotyki. Dopiero w tej chwili wpadła w panikę. Postanowiła, że nigdzie nie pojedzie. Wróciła do domu i opowiedziała całe to zajście rodzicom. Ci szybko zabrali ją na badania. Wszystko przesądzone. Wynik - strzykawka była zakażona wirusem HIV. Cały świat zawalił się Iwonie pod nogami już wtedy. Trudno opisać to, co czuła gdy dowiedziała się, że ma AIDS. Smutek i żal. Zadawała sobie pytanie dlaczego to się jej przytrafiło, właśnie jej...   Wiedziała, że nie jest już odporna nawet na najmniejszą infekcję. Nie chciała umierać. Była jeszcze bardzo młoda.

Chodziłą do szkoły, z daleka omijając wszystkich ludzi wyglądających na chorych. Pewnego dnia zauważyła, że jeden chłopak, o rok starszy, przygląda się jej uwaznie. Kamil hmmm nigdy nie myślała o nim poważnie. Nie mogła się nad tym zastanowić, bo akurat przechodziła obok jakaś mała dziewczynka pociągająca nosem. Uciekła. Przez kilka dzni zauważała to samo i sama zaczęła się jemu przyglądać. Nawet trzochę ją to śmieszyło, ale po jakimś czasie stwierdziłą "zakochałam się!". Polubiła chodzenie do szkoły. Tam go najczęściej spotykała.

Zbliżał się półmetek Iwony. Na bal wybierała się z kuzynem, ale chciała wyglądać ładnie. Wiedziała, że będzie tam Kamil ze swoją siostrą, która była w wieku Iwony. Wreszcie nadszedł ten dzień. W długiej sukni wyglądała prześlicznie. Wraz z kuzynem weszli do szkoły. Było tam już dużo ludzi. Zaczynała się zabawa. Iwona musiała bardzo uważać ze względu na chorobę. Swietnie się bawiła, mimo wszystko.

Kiedy się zmęczyła, wyszła przed szkołę. Było już ciemno. Za chwilkę stanął koło niej Kamil we własnej osobie. Na początku przeraziła się, a potem pomyślała "niech się dzieje co chce". Odwrócił się do niej. Spojrzał. Ten błysk w jego oczach. Milczeli chwilę wpatrując się sobie w oczy. Wreszcie Kamil się odezwał. "Iwonka..." westchnąl a potem powiedział że ślicznie wygląda. Ona nie odzywała sie. Spuściłą oczy. On ją objął. Wtedy zauważyła, że Kamil jest przeziębiony. Nie chciała uciekać. Ta chwila i bliskość były dla niej najważniejsze. Zapytała go czy nie ma żadnych ran na ustach. Trochę zdziwiony odpowiedział że nie. Iwona ucieszyła się, że go nie zarazi. Nie mieli o czym rozmawiać. Kamil powiedział, ze ją kocha. Odwzajemniła wyznanie. Pocałowali się. Iwona nie myślała o tym co jej grozi. Cieszyła się pierwszym w życiu pocałunkiem...

Potem byli już parą, ale los nie był dla nich miły. Iwona po pięciu dniach umarław szpitalu. Zaraziła się przeziębieniem od Kamila. Siedzieli razem w pokoju objęci. Kiedy pogotowie zabierało ją do szpitala krzyczała że nie chce. Wołała do Kamila "KOCHAM CIĘ!!!" a on ze smutkiem patrzył jak odjeżdżają. Jak zabierają mu ukochaną już na zawsze.

Iwona - dlatego że lubię imiona na I, Kamil - nie wiem dlaczego, może to ten Kamil brat aniu wiesz kogo! może to ne cześć ani.... Ostatni apel. Ludzie chorzy na Aids są normalni, nie zostawiajcie ich samych!!!

paulineczka_14 : :
mar 10 2004 może to jest smutne...
Komentarze: 1

W szkole calkiem calkiem  bylo dostalam z matmy 5 i 4(buuu ;( ) O 16 mam dzisiaj anglika a potem sie trzeba troszke pouczyc. Nie znajde dzisiaj czasu na zycie towarzyskie albo chociaz... samotny spacer. Coraz gorzej ze mna. Jesli chodzi o sile to nie mam jej. I tutaj trzeba sie martwic, bo ja nie mam sily fizycznej. Normalnie czasem mysle, ze zemdleje. Na szczescie nie jest mi to pisane i zyje sobie dalej w samotnosci. Artysci pisza dobre wiersze, ze coraz wiecej ludzi na swiecie i coraz trudniej o prawdziwego czlowieka. Racja jest kilka osob - kolezanek. I jeden chlopak do ktrorego zawsze wieczorem pisze sms-a i zapisuje w telefonie potem czytam i wspominam... Kumpela (aga) sie dzisiaj zdziwila jak jej powiedzialam, ze "kochalam" jednego chlopaka 10 lat.... :) to bylu czasy. Szkoda, ze zrozumialam swoj blad dopiero w te ferie. Najwazniejsze ze teraz kocham (kocham i to nie w cudzyslowiu) kogos kto jest tego wart ale o tym nie wie. Mam pomysl na kolejne opowiadanie podobne do tego na poczatku bloga. Juz niedlugo sie tu pojawi :)

paulineczka_14 : :